Zima jakoś nieśmiało nadchodziła ale jak już zawitała do nas to rozgościła się na całego. Po niedawnych kilku słonecznych dniach gdy już nam się wydawało, że w odstawkę pójdą rękawce, szaliki i termobuty, znowu spadła temperatura i lekki mróz ściął piasek na klubowej ujeżdżalni.
Ale przecież w Pegazie nawet przy największych mrozach nie mamy w zwyczaju się nudzić. I choć bywa że gdy zima zapomni ze powinna porządnie sypnąć śniegiem „gruda” psuje nam trochę humory to przecież ani my ani nasze „pegazy” nie zapadamy w zimowy sen.
A tym bardziej cieszą i nas i konie dni gdy na parcourze jest biało i miękko i wtedy to się dzieje….